
Wiele ludzi nadal nie wie skąd się wziął ten światowy kryzys ekonomiczny? Oto mam b. krótkie i zrozumiałe wyjaśnienie. Otrzymałem je email'em i dzielę się nią tutaj, bo chyba lepsza nie istnieje. A może to jednak nie tak?
Zasadniczo wszystko. Dawniej układ był przejrzysty. Każdy rozumiał, że lokata musiała być trochę niżej oprocentowana od kredytu, żeby bank zarabiał na tej różnicy. Ale chciwość bankierów rosła w miarę jedzenia. Wymyślono więc nową zasadę, żeby bank zyskał, niezależnie od tego kto i ile straci.
Bankier nie musi się już przejmować, że kredytobiorca jest niewypłacalny. Jego dług sprzedaje jako inwestycję komuś innemu pobierając sowitą prowizję od obydwu kontrahentów i niech oni się martwią. Obecnie, to właśnie masz jak w banku.
Ktoś może się zdziwi, dlaczego dopiero teraz na to bankierzy wpadli. Wpadli zapewne wcześniej, ale póki prawo nie dopuszczało takiej spekulacji, byli bezsilni. Najpierw więc należało skorumpować rządy i parlamenty, żeby do tego dopuściły.
Oto uproszczona odpowiedź – skąd się wziął kryzys.
Serdecznie pozdrawia
Małgorzata Todd
Źródłem zamieszczonego zdjęcia hedonisty jest THE NEW YORKER. Chorobliwie chciwi hedoniści-banksterzy są chyba głównym powodem wielu cierpień ludzkich spowodowanych kryzysem.
1. Podstawowy dochód banków nie bierze się z różnicy oprocentowania.
2. Co to za zasada "wymyślona" (co to znaczy?), że bank zyskuje niezależnie od tego kto i ile traci. To zdanie nic nie znaczy. Kto, kiedy i gdzie wymyślił, jak brzmi ta zasada i kto kogo zmusił do jej stosowania?
3. Dług sprzedaje jako inwestycję komuś innemu. A kto i po co ją kupuje?
Na litość boską. Nie czepiajmy się banków. Nie są święte, ale to nie one są odpowiedzialne za ten pasztet.
W końcu to nie banki wypisują takie bzdury, jakie wypisuje Jacek Pawlicki w "Wyborczej" - cytat:
Pod wpływem kryzysu euro Unia Europejska się zmienia i zaczyna jak pociąg uciekać stojącej na peronie Polsce
Więcej... http://wyborcza.pl/75968,10745874,Tusk_goni_uciekajaca_Europe.html
Nie widzę słów autorki mówiących o POSTAWOWYM dochodzie banków z różnicy oprocentowania. Nie jestem ekonomistą, więc nie polemizuję z resztą. Wolę spokojnie poczekać na odpowiedzi lepszych znawców tego tematu.
P.S. Link do mundrości GW nie działa. Chyba zawstydzony Michnik zauważył głupoty jednego ze swoich Maleszków i je usunął. :-)
Przykro mi, że muszę Pana wyrwać z stanu błogiej nieświadomości:
http://freedom.nowyekran.pl/post/41916,zbiorowy-gwalt-ekonomiczny
Autorowi notki również polecam powyższy link - bo to krótkie wyjaśnienie jest jak strzał do celu - ale chybiony:
{{ Wymyślono więc nową zasadę, żeby bank zyskał, niezależnie od tego kto i ile straci. }}
Wymyślono więc nową zasadę, żeby banki sobie KREOWAŁY pieniądze - zamiast je zarabiać !
Jak Pan myśli - jaki jest efekt dla społeczeństwa, kraju, dla ludzi - jeśli wybrani nieliczni mogą sobie do woli legalnie "drukować" pieniądze?
Myślę, że beztroskie drukowanie banknotów jest nieodpowiedzialnym szaleństwem.
Teraz : "Masz, jak w żydowskim banku".*
* - zamiennie- amerykańskim, greckim, francuskim itd.
-------
http://freedom.nowyekran.pl/post/41916,zbiorowy-gwalt-ekonomiczny
-------
i to
--------
{{Wymyślono więc nową zasadę, żeby banki sobie KREOWAŁY pieniądze - zamiast je zarabiać !
Jak Pan myśli - jaki jest efekt dla społeczeństwa, kraju, dla ludzi - jeśli wybrani nieliczni mogą sobie do woli legalnie "drukować" pieniądze?}}
--------
to niestety pomieszanie z poplątaniem (innymi słowy bełkot). Nie trzeba było spać na wykładach z polityki pieniężnej i teorii pieniądza.
Ale...
Nic w przyrodzie nie ginie (tylko zmienia właściciela - jak mawia mój znajomy).
Ponieważ nie było informacji o zastrzeżeniu praw autorskich, pozwolę sobie zamieścić te wypociny w całości.
--------------------
Tusk goni uciekającą Europę
Jacek Pawlicki 2011-12-02, ostatnia aktualizacja 2011-12-01 22:06:56.0
Pod wpływem kryzysu euro Unia Europejska się zmienia i zaczyna jak pociąg uciekać stojącej na peronie Polsce, która nie ma biletu, bo jest poza eurolandem.
To oczywiście duże uproszczenie, ale w takiej mniej więcej sytuacji znaleźliśmy się po siedmiu latach członkostwa w Unii. Nie możemy sobie pozwolić na to, by Europa nam uciekła.
Niemcy i Francja uzgodniły wstępnie, że aby zażegnać kryzys zaufania do euro, potrzebna jest większa dyscyplina budżetowa i odpowiedzialność, czego nie da się wymusić na niektórych krajach za pomocą obecnych traktatów. Trzeba więc uchwalić nowy traktat w gronie 27 krajów, a jak się nie da, to zawrzeć porozumienie polityczne w węższym gronie - 17, 18, 19 państw.
Rząd Donalda Tuska wie, że nie zatrzyma zmian w Unii, więc stara się wsiąść do pociągu, który nie wiadomo dokąd jedzie. Na szczęście nie wiedzą tego nawet maszyniści, czyli Niemcy i Francuzi. Polska liczy na to, że jak będzie w środku, zyska wpływ na trasę, co jest słusznym założeniem, bo nieobecni nie mają przecież racji. Poza tym dla Niemiec wejście Polski do traktatowego pociągu to doskonały przykład dla krajów, które - jak np. Wielka Brytania czy Czechy -nieufnie patrzą na nową inicjatywę.
Taka gra w ciemno wiąże się z pewnym ryzykiem, ale warto je podjąć. Dobrze, że Polska przy tym upomina się o unijne instytucje -Komisję Europejską i parlament -które po odjeździe pociągu mogą się znaleźć na bocznym torze. To one bowiem dbają o interesy mniejszych krajów - zarówno w sprawach budżetowych, jak i przestrzegania prawa.
Tekst pochodzi z serwisu Wyborcza.pl - http://wyborcza.pl/0,0.html
--------------------------------
Proszę samemu ocenić - bredzi jak w malignie, czy nie.
Pozdrawiam
czyż to nie piękne
Cytuję pana Jacka Pawlickiego
----------
Rząd Donalda Tuska wie, że nie zatrzyma zmian w Unii, więc stara się wsiąść do pociągu, który nie wiadomo dokąd jedzie. Na szczęście nie wiedzą tego nawet maszyniści, czyli Niemcy i Francuzi.
-----------
Jest fajna piosenka -"Wsiąść do pociągu byle jakiego, ... itd".
Tylko nie jestem pewien, czy ten pomysł, fundowany nam przez "Oxford Mena" i Ryżego, a reklamowany przez "G... W..." daleko nas zawiezie". Parafrazując tytuł książki Terry'ego Prachetta - "Bełkot w stanie czystym".